www.pitak.fora.pl
Pitakowie pochodzą z królewskiego grodu
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.pitak.fora.pl Strona Główna
->
poezja, proza, recytacja, teatr
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólna
----------------
Ogłoszenia, komunikaty, informacje
Imprezy i spotkania
Rodzina
----------------
Od niemowlaka do staruszka
Rodowody
Kuchnia
----------------
zdrowe żywienie
Salon
----------------
Życie towarzyskie
Zdrowie i rekreacja
----------------
Medycyna i psychoterapia
Turystyka i wypoczynek
Logopedia
Muzykoterapia i relaksacja
Praca, nauka, trening
----------------
pochwała sukcesu i porady życiowe
Twórcze myślenie
poezja, proza, recytacja, teatr
Oferty i zaproszenia
----------------
Kupię - sprzedam
oferty - usługi
Podziękowania, życzenia i zaproszenia
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
pitak
Wysłany: Nie 10:11, 22 Lut 2015
Temat postu: Władysław Broniewski: miłość+wódka+polityka
.
Urodził się 17 grudnia 1887 roku w Płocku. Wiersze pisał od dziecka. Wychowywały go kobiety - babka i matka, która miała oryginalny sposób na utrzymanie w domu dorastającego syna: aby nie włóczył się z kolegami, co wieczór stawiała mu na stole karafkę z wódką.
Jej zdaniem, lepiej było, gdy chłopak pił w domu. We wspomnieniach Broniewskiego tak właśnie zaczęła się jego przygoda z alkoholem, który towarzyszył mu przez całe życie.
.
Moje wspomnienie:
Pamiętam dzień , w którym do mojego I Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu, a był to rok 1960 przyjechał na spotkanie autorskie. Bardzo nerwowo i szybko przeszedł przez dużą aulę, w której mieściła się cała szkoła. Stanął za mównicą i zaczął czytać wiersze ... rewolucyjne. Siedzieliśmy w milczeniu.
W pewnym momencie ciszę przerwał łoskot otwieranych drzwi do auli, a drzwi były ogromne. Zamarliśmy, Broniewski przestał czytać, a przez salę marszowym krokiem, z karafką i szklanką na tacy wszedł woźny.
Postawił tacę przy mównicy i takim samym, nieomalże defiladowym krokiem wyszedł z auli. Broniewski drżącą ręką wypełnił szklankę i jednym haustem wylał zawartość do żołądka. Wstrząsnął się, odczekał chwilę, złapał powietrze i zaczął czytać wiersz :
"Kiedy przyjdą podpalić dom,
ten, w którym mieszkasz - Polskę,
kiedy rzucą przed siebie grom
kiedy runą żelaznym wojskiem
i pod drzwiami staną, i nocą
kolbami w drzwi załomocą -
ty, ze snu podnosząc skroń,
stań u drzwi.
Bagnet na broń!
Trzeba krwi! "
A dalej to już wszystkim było wesoło,
aczkolwiek refleksyjnie:
"Rozmyślam coraz częściej
od pewnego wieczoru,
że chyba moje szczęście
jest zielonego koloru.
Więc niech ta zieleń we mnie rośnie
i niech mnie zewsząd otoczy
drapieżnie, zachłannie, miłośnie
zieleń, jak twoje oczy.
Niechaj mi będzie życie
oceanicznym dnem,
gdzie pływają morskie straszydła
o włosach z wodorostów
zielone, zielone niesamowicie!
i gdzie wszystko jest snem.
Przeczytaj tę bajkę nim uśniesz,
jeśli chcesz.
Szczęście?
to co dzień dostać jeden uśmiech
i zwrócić jeden wiersz. "
.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin